[Review] Lomi Lomi 7 days Scheduler Mask

Jeśli chodzi o pielęgnację, to jestem wielką fanką tzw. sheet mask, czyli maseczki w płatkach nasączone esencją. 
Najczęściej mają one na celu dodatkowe nawilżenie skóry twarz i czasami producenci obiecują nam również jakieś dodatkowe profity.
Jakiś czas temu w drogerii Hebe rzuciły mi się w oczy nowe sheet mask o wdzięcznej nazwie Lomi Lomi, które są produkowane przez koreańską firmę Ag Skin Lab. Nigdy o niej nie słyszałam, ale produkty tej firmy wyglądają całkiem luksusowo. Jednak moją uwagę przykuły te właśnie kolorowe maseczki i to od nich zaczęłam przygodę z kosmetykami tej firmy.


Maseczki możemy kupić oddzielnie lub w zestawie siedem sztuk, gdzie każda maseczka jest inna. Koszt jednej takiej maseczki wynosi ok. 4zł.

 Ja sięgnęłam od razu po cały zestaw, żeby przetestować jak sprawdzi się używanie tych maseczek przez siedem dni z rzędu, tak jak oni zalecają.

Poniedziałek - kojąca maseczka z jaśminem
Wtorek - regenerująca maseczka z granatem
Środa - regenerująco-odżywiająca  maseczka z acerolą
Czwartek - ujędrniająca maseczka z ogórkiem
Piątek - dodająca blasku maseczka z winogronami
Sobota - przeciwstarzeniowa maseczka z miłorzębem japońskim
Niedziela - nawilżająco-odświeżająca maseczka z aloesem

Pierwsze co mnie uderzyło to obłędne zapachy! Są one dość intensywne, ale mi jak najbardziej odpowiadają. Po drugie, bardzo fajne nawilżenie, a do tego fantastyczny relaks dla mojej skóry.
Nie zauważyłam za to żadnych innych właściwości, ale na to się w sumie nie nastawiałam. Także cudów nie ma, ale jest fajne nawilżenie i tego typu maseczki to dla mnie taka wisienka na torcie gdy robię sobie domowe SPA ;) Na pewno jeszcze kupię te maseczki.

A na koniec postraszę was jeszcze selfie z maseczką na twarzy - czyli jak wyglądać jak mumia i straszyć domowników :D

Używacie sheet masks? Lubicie?

3 comments:

  1. Oooo bardzo fajne te maseczki :) Z chęcią je wypróbuję jak tylko zajdę do Hebe. ^^

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie ladne drzwi i jaka ladna panienka :D napisalas, ze zapach jest dosyc intensywny - nie spowodowal potem bolu glowy? :) jak nie to bede musiala poszukac :) tylko mam taki problem, ze jakos mi sie na twarzy przyczepic nie chcialy, ale to moze przez jakosc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, już nie masz co podziwiać tylko drzwi? XD
      nie, nie bolała mnie głowa, to nie był jakiś ciężki duszący zapach, tylko raczej orzeźwiający oraz słodki owocowy. mi te maseczki zawsze się trzymają, tylko że ja wtedy zazwyczaj siedzę i oglądam film czy coś ;)

      Usuń

Comments are love ♥

 

Obserwatorzy

Insta ♥

Follow on Bloglovin